W czasie, gdy wszyscy funkcjonujemy w klimacie pandemii, paraliżującym życie strachem przed zarażeniem, nic nie wydaje się ważniejszym. Kto może, pracuje z domu minimalizując ryzyko. Wychodzimy na spacer, rower czy do sklepu na zasadzie bonusa, z partyzanta… Ok, tak trzeba i musimy dać radę, acz ciężko jest! W tym właśnie czasie, moja ulubiona pompa, postanowiła…
Tag: pompa
kolejna jesień
kolejna jesień nadeszła, zimne wieczory i deszczowe poranki…. brrryyy… paskudnie i mało przyjemnie! do tego wszystkiego nie fajne poziomy glikemii. Pora nadeszła, by zrobić „techniczny przegląd” siebie, ustawień pompy, jej synchronizacji ze mną, bo coś ostatnio się rozmijałyśmy ! Tak więc trafiłam na pewien czas do szpitala. I zaczęło się, badania, liczenie, szkolenia, kłucia, sprawdzanie…
Ku memu zaskoczeniu!
Zdarzyła mi się taka sytuacja. Korzystam z dobrodziejstwa pompy od ponad roku. Poznaję zalety, sprawdzam możliwości jakie mi daje, zamawiam wszelkie niezbędne akcesoria. Już mogę powiedzieć że prawie nie ma przede mną tajemnic. „Prawie” to właściwe słowo : ) a mianowicie nie dawno podczas zmiany wklucia pojawił sie niepokojący komunikat 'brak podawania’… Zaskoczona, sprawdziłam czy…
PO świątecznie
Nastał czas świąteczny… Okres przygotowań, biegania po sklepach w poszukiwaniu prezentów i niespodzianek. Czas przeznaczony na sprzątanie, pichcenie i wszelakie kucharzenie. By następnie, zasiąść przy odświętnie przybranym stole i rozkoszować się przygotowanymi ze starannością daniami! Wszystkimi… I przeliczaniem każdego dania WW, WBT . A przecież spróbować należy każdej potrawy! świątecznego pasztetu [pycha], pieczonych i wędzonych mięs…
leniwie sobotni poranek…
sobota, poranek, lenistwo, brak pośpiechu, zapach kaaaawy… Z tym kojarzy mi się wolny ranek w domu 🙂 uwielbiam..! bardzo. Z akcentem, że poranek to nie koniecznie skoro świt. Bez zegarka, budzika i zrywania się o godzinie prawie nocnej 🙂 w domowych pieleszach… wszechobecny aromat kawy powoli się…
alkohol…
Alkohol przy cukrzycy niestety nie jest wskazany 🙁 A szkoda! Bo któż z nas nie lubi napić się dobrego wina do kolacji? czy też zimnego piwka na grillu? A spotkania ze znajomymi na mieście wieczorem bez porcji alkoholu się po prostu nie udadzą! 🙂 Nie ma na to mocnych! Jednak zawsze powtarzam, że to do siebie cukrzycę dopasowujemy…
pierwszy tydzień w pracy z pompą
Minął mój pierwszy tydzień w pracy po założeniu pompy. Jak funkcjonowałam? Ano inaczej zdecydowanie niż w szpitalu, czy też w domu w poprzednim tygodniu. Okazało się, że o innych godzinach wstaję, o innych jadam i jeszcze o innych biegnę na autobus ☺ A co za tym idzie, zmienia sie zapis o potrzebach organizmu na insulinę…
licze i licze!
Nowe zadanie dla pompiarza to nauczyć się liczyć WBT, czyli nieszczęsne wymienniki białkowe i tłuszczowe. Łoooo matko i córko… Ile liczenia jest z tego tytułu! Wcześniej- przy penach, liczyłam WW, czyli same węglowodany i to trwało 'jakąś’ chwilę. Przy pierwszej probie liczenia WBT załamałam się! Bo przecież, wpierw ważymy każdy produkt. Następnie szukamy w…
podłączona !!!
Mam, mam, mam i nikomu nie oddam! Moja pierwsza Pompa… Pierwsze wkłucie- jeszcze nie zrobione przeze mnie, uczynione zostało. Podłączona do mnie ☺ na tak zwane „stałe łącze”. Ja i ona. Ona i ja. Będę troszczyć się o nią, by ona mogła też zadbać o mnie. Taka swoista symbioza. Ile to emocji się rodzi…
Moja przygoda z pompą się zaczyna!
Nadszedł ten dzień… Wyczekany ale też i pełen obaw! Jak to będzie, jak MI z tym będzie! Czy rzeczywistość „ze stałym podłączeniem” będzie już tylko różowa..? Jakże by się chciało… A póki co, czekam na salę! Ostatnie chwile na penach 🙂