Długi weekend, piękna pogoda, wooooolne i co najważniejsze- słoooońce!
I czas lenistwa błogiego, opalania się powolnego… Uwielbiam!
Tak fantastycznie spędzając wolne chwile, obserwując powolnie zmieniający się kolor skóry naszło mnie zastanowienie… czy powinnam zdjąć wkłucie, odkleić plaster…?
Obyłabym się bez nieopalonych śladów po plastrze, ponadto insulina w drenie nagrzewa się! I pojawia się dylemat- odpiąć czy częściowo zakryć? Słońce i temperatura nie lubią się z insuliną przecież!
Opalać się czy zrezygnować???? Nieeee… tej opcji nie biorę pod rozwagę 😉
I korzyść jedna niewątpliwie się pojawiła, mianowicie mogę mieć kilka słonecznie naklejkowych tatuaży ☀
Jednak pytanie pozostało!
Tak tak zrób sobie wzorek w kółeczka:)
Kolejne opalanie i będzie kwiatek 🙂