kolejna jesień

kolejna jesień nadeszła, zimne wieczory i deszczowe poranki…. brrryyy… paskudnie i mało przyjemnie! do tego wszystkiego nie fajne poziomy glikemii. Pora nadeszła, by zrobić „techniczny przegląd” siebie, ustawień pompy, jej synchronizacji ze mną, bo coś ostatnio się rozmijałyśmy ! Tak więc trafiłam na pewien czas do szpitala. I zaczęło się, badania, liczenie, szkolenia, kłucia, sprawdzanie…

PO świątecznie

Nastał czas świąteczny… Okres przygotowań, biegania po sklepach w poszukiwaniu prezentów i niespodzianek.  Czas przeznaczony na sprzątanie, pichcenie i wszelakie kucharzenie. By następnie, zasiąść przy odświętnie przybranym stole i rozkoszować się przygotowanymi ze starannością daniami! Wszystkimi… I przeliczaniem każdego dania WW, WBT . A przecież spróbować należy każdej potrawy! świątecznego pasztetu [pycha], pieczonych i wędzonych mięs…

I nadeszła jesień

nadeszła… Przyszła zupełnie niepotrzebnie tak szybko, przepędziła słoneczne letnie dni, ciepłe długie wieczory i orzeźwiające noce. Zupełnie nie pytana rozgościła się w naszych domach, za oknem… w zapomnienie poszły klapki i letnie sukienki a pojawiły się parasole, mżawki, deszcze i burze pioruńskie! ooooj i po co tak szybko, ja się pytam? Czy było nam źle? czy…

licze i licze!

Nowe zadanie dla pompiarza to nauczyć się liczyć WBT, czyli nieszczęsne wymienniki białkowe i tłuszczowe. Łoooo matko i córko… Ile liczenia jest z tego tytułu! Wcześniej-  przy penach, liczyłam WW, czyli same węglowodany i to trwało 'jakąś’ chwilę. Przy pierwszej probie liczenia WBT załamałam się!   Bo przecież, wpierw ważymy każdy produkt. Następnie szukamy w…