Cukrzyca – Co to w ogóle jest?
Cukrzyca, czyli grupa chorób metabolicznych, charakteryzująca się wyższym poziomem cukru we krwi, powszechnie nazywanym hiperglikemią.
Wynika z nieprawidłowej produkcji lub działania insuliny. Stan przewlekły niestety wiąże się z uszkodzeniami różnych ważnych narządów:
oczu, nerek, nerwów, serca i naczyń krwionośnych.
Wyróżniamy kilka postaci choroby:
cukrzycę typu 1, typu 2, cukrzycę ciężarnych i pozostałe.
Najczęstszą postacią cukrzycy jest cukrzyca typu 2, polegająca na zmniejszonej wrażliwości na insulinę, tak zwana insulinooporność.
Cukrzyca typu 1, czyli moja własna :), polega na pierwotnym, niedostatecznym wydzielaniu insuliny, przy zachowaniu normalnej wrażliwości tkanek na ten hormon.
Cukrzyca ciężarnych jest wynikiem zmian hormonalnych związanych z okresem ciąży.
Cukrzyca typu 1
Nazywamy ją młodzieńczą, choć tak naprawdę najwięcej zachorowań odnotowuje się przed 30-tyn rokiem życia, a pojawia się u ludzi nawet w podeszłym wieku. Taka ona „młodzieńcza” !
Spowodowana jest całkowitym brakiem insuliny na skutek uszkodzenia odpowiednich komórek trzustki, wydzielających ten hormon.
Występuje, gdy NASZ układ odpornościowy niszczy komórki produkujące insulinę w trzustce, tzw. komórki beta. Prowadzi to z kolei do całkowitego niedoboru hormonu insuliny.
Dlatego też koniecznym jest podanie insuliny samodzielnie – jedyna możliwość funkcjonowania w miarę prawidłowego! Leczenie to niestety konieczne jest do końca życia… Insulinę podajemy podskórnie, za pomocą strzykawek, penów insulinowych lub pompy insulinowej.
Cukrzyca typu 1 stanowi około 8% wszystkich przypadków zachorowań na cukrzycę.
U osób z cukrzycą typu 1 cukier nie jest przenoszony do komórek, ponieważ nie ma dostępu do insuliny.
Gdy cukier gromadzi się we krwi, zamiast przenosić się do komórek, komórkom w organizmie brakuje składników odżywczych. Dlatego właśnie inne systemy w organizmie muszą dostarczyć energii.
W rezultacie rozwija się wysoki poziom cukru we krwi, który powoduje:
– utratę wagi (wyjątkowo nie jest to powód do radości!)
– wzmożone pragnienie (można pić bez końca)
– częste wizyty w toalecie ( konsekwencja powyższego, czyli częste oddawanie moczu)
– rozmazane i nieostre widzenie (ciśnienie w oku wzrasta)
– zapach acetonu w oddechu
– zmęczenie i senność (wstaje się już zmęczonym)
– w moczu pojawia się glukoza i ciała ketonowe (wystarczyłoby tylko wiedzieć, że należy to zbadać!) 😉
A jakie niesie ryzyko?
Niestety niesie, i to wcale nie małe. Z najczęstszych powikłań wymienię:
– stopa cukrzycowa ( !!!!!)
– neuropatia (uszkodzenie komórek nerwowych)
– nefropatia (uszkodzenie kłębuszków nerkowych, w konsekwencji może prowadzić do konieczności dializ)
– zmiany oczne (uszkadzając nerwy może prowadzić do bólu, podwójnego widzenia czy zeza)
– zmiany w naczyniach krwionośnych (miażdżyca, zawał serca… ajć)
Często też słodziaki mierzą się ze świadomością, że choroba jest dana na „wieczyste użytkowanie”, trzustka nie produkuje wszak insuliny. Może to rodzić wewnętrzny bunt – dlaczego…???
Wierzcie mi, może być trudno zaakceptować fakty!
Przede wszystkim zmienia się dieta. Mam wrażenie, że zawsze odżywiałam się „zdrowo” , natomiast dopiero od czasu zachorowania jestem świadoma, co-ile-kiedy spożywam.
Cukrzyca typu 1 jest chorobą wymagającą dużej samodyscypliny, natomiast ABSOLUTNIE nie uniemożliwia normalnego życia.
Konieczna jest świadomość, przestrzeganie zasad, kontroli i zdrowego trybu życia, a można zdobywać góry (dosłownie!).
Wszak TO JA MAM WPŁYW NA CHOROBĘ A NIE ONA NA MNIE !