leniwie sobotni poranek…

                sobota, poranek, lenistwo, brak pośpiechu, zapach kaaaawy…   Z tym kojarzy mi się wolny ranek w domu 🙂 uwielbiam..!  bardzo. Z akcentem, że poranek to nie koniecznie skoro świt. Bez zegarka, budzika i zrywania się o godzinie prawie nocnej 🙂  w domowych pieleszach… wszechobecny aromat  kawy powoli się…

Świąteczne wpadki

Święta się powolutku zbliżały, bez pośpiechu zbytniego kroczyły, aż nadeszły! Zupełnie nadspodziewanie szybko! Absolutnie nie wiadomo kiedy. Zakradły się strasząc gigantycznymi skokami. I zaczęły się cukry… Wyższe i niższe, a nawet nie raz i nie dwa w normie. Przynajmniej względnej 🙂  co i tak jest dla mnie sukcesem!   A pokus nie mało! Sałatki wszelkiej…

licze i licze!

Nowe zadanie dla pompiarza to nauczyć się liczyć WBT, czyli nieszczęsne wymienniki białkowe i tłuszczowe. Łoooo matko i córko… Ile liczenia jest z tego tytułu! Wcześniej-  przy penach, liczyłam WW, czyli same węglowodany i to trwało 'jakąś’ chwilę. Przy pierwszej probie liczenia WBT załamałam się!   Bo przecież, wpierw ważymy każdy produkt. Następnie szukamy w…